wtorek, 10 lutego 2009

Sen Narusia

Naro nie należy do zbyt rozmownych osóbek. Jego brat trajkocze, jak nakręcony, a Naro raczej słucha, albo cos tam sobie majstruje, i nie wyrywa się zbyt do rozmowy. Dzisiaj, kiedy siedział rano przy sniadaniu, zaczął nagle, sam z siebie, opowiadać o tym, że w nocy przyszedł do naszego pokoju anioł. Miał dwa skrzydła na plecach, ale nie latał, tylko chodził. Był duży, taki jak tata, i miał kręcone włosy, a na głowie czapkę. I rozmawiał z mamusią... Dla niego nie było w tym nic zaskakującego, było to normalne, jakby opowiadał o tym, że własnie zjadł sniadanie.
 
Później Damo sporządził portret pamięciowy tego goscia:)
Posted by Picasa

Brak komentarzy: