wtorek, 20 stycznia 2009

Naruś - piękne chwile

 

 

 



Tak wyglądał nasz Narus niedługo po narodzinach... Wczoraj znalazłam te zdjęcia przeszukując płyty z wykładami Guru Maharaja. Tak, wtedy pierwszy raz zabrałam go do Swiątyni, przed oblicze Pana Nrsimhadevy. Pamiętam, że nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie pokażemy nasz mały skarb Panu. Na ołtarzu był wtedy Vamsi, położył na czole Narusia listki Tulasi ze stóp Pana i przy jego buzi kwiatek ofiarowany Panu... Akurat wtedy wszedł do pokoju swiatynnego Madhai-jivan, by zrobić zdjęcia Panu Narasimhadevie. I tak oto uwiecznił tę chwilę... Poczekalismy, aż wszyscy pójdą, i położylismy Narusia na ołtarzu... I Damo, i Naro są tak związani z Panem Nrsimha. Narus urodził się w Swiatyni Pana, i leżał u Jego stóp, na ołtarzu w Simhacalam, a Damo siedział sobie u stóp Pana na ołtarzu w Bangalore... Kochana Ola, Ananda...
Nasz mały staruszek :) Pamiętam, że gdy leżałam w gorączce po porodzie, napisałam wiersz o tym małym starym człowieczku. Wysłałam go Guru Maharajowi. Sama już go nie mam.
 

Posted by Picasa

Brak komentarzy: